hmmm no nie mowilas jeszcze o tym...... ale no widzisz przez to sie wyrabia odpornosc... ja tez sama se musze wyrabiac odpornosc... jak mam taką matke co ci mowi ze zaluje ze cie urodzila i ze lepiej zeby ci leb urwala jak sie urodziles... tak mi przykrojak tak mowi... no ale coz - zjmy chwila, w zyciu piekne sa tlyko chwile... no nie?... nie narzekam tak bardzo juz na zycie... wiem ze moze byc zawsze gorzej..... pomysl i ty - moze twe zycie to na prawde nie jest gowno??... chyba nie masz tak zlych warunkow zycia... pomysl trochu... masz przyjaciol... czasem czujesz prawdziwe szczescie.. aniektorzy nigdy go nie zaznali..... no ale nic kurde zakazuje ci sie zalamywac, masz sie trzymac no!!! papa!!
ps oj ja tyz tu siem rozpisalam :P:P ale coz :)
Widze ze smutek wdarl siem na twojego bloga i do twojej duszyczki :((.. hmm.. czyzbym sie nauczyla w tymgownie plywac, skoro juz nie martwia mnie tka bardzo przeszkody codziennosci??? Ostatnio nie rpzejmuje sie zabardzo problemami, tnz siedza one gleboko w mojej podswiadomosci i czuje smutek, ale staram sie go zagluszac, zeby nie bylo jeszcze gorzej.. Czuje ze robie sie odporna.. Jako mala gnojara w podst wiele sie juz wycierpialam.. i wparawdzie nikt nie wie o tmy co sie wtedy wydarzylo i wydarzalo.. tylko ja.. jeszcze nikomu o tmy nie powiedzialam i nie che mowic :((.. ale musialam radzic sobie sama jako mala gnoajara w 2, 1 podst.. mzoe dlatego teraz juz jestem bardziej odporna ??:(.. I staram sie cieszyc zyciem i nie rpzejowac sie ludzmi..
Dodaj komentarz